20 grudnia 0 11

Jak Sztuczna Inteligencja Pomogła tej Nowej Firmie Rozwinąć się do 50 000 Odwiedzających, Prowadząc jej Blog SEO

Rozpoczęcie nowego biznesu jest jak wypłynięcie na wielką przygodę. Zaplanowałeś swoją podróż, zebrałeś wszystko, czego potrzebujesz, a twój statek jest gotowy do wypłynięcia. Ale jak właściwie ruszyć z miejsca?

Bernard Bado, nowy właściciel firmy, postanowił wykorzystać posty na blogu, które mają wysoką pozycję w wyszukiwarkach (SEO), aby przyciągnąć odwiedzających do swojej witryny. Zamiast samemu pisać posty na bloga lub zatrudniać zespół pisarzy, przekazał stery sztucznej inteligencji (AI).

Zanim przejdziemy do dalszej części tego artykułu, nie przegap żadnej z naszych aktualizacji, które obejmują nowe studia przypadków, przewodniki, publikacje i wywiady wypełnione sprawdzonymi faktami i liczbami od odnoszących sukcesy przedsiębiorców zajmujących się marketingiem online. Subskrybuj nasz kanał Telegram i śledź naszą stronę na Instagram już dziś!

Bernard Bado

Ten artykuł opowiada o doświadczeniach Bernarda z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do pisania postów na blogu i o tym, jak pomogło to w rozwoju jego firmy.

Strategia SEO Bernarda oparta na sztucznej inteligencji

Kilka miesięcy temu Bernard Bado założył nową firmę. Po szeroko zakrojonych badaniach, starannym planowaniu i utworzeniu strony internetowej, kolejnym dużym wyzwaniem było przyciągnięcie ruchu. Dzięki solidnemu zrozumieniu SEO rozwiązanie było jasne: posty na blogu oparte na SEO w celu generowania ruchu organicznego.

Bado nie był jednak zainteresowany spędzaniem niezliczonych godzin na pisaniu treści lub zlecaniem pracy niedrogim pisarzom z zagranicy. Zamiast tego zdecydował się na bardziej opłacalne rozwiązanie: sztuczną inteligencję.

Przez ostatnie osiem miesięcy sztuczna inteligencja całkowicie zarządzała blogiem SEO. Nigdy nie zachorowała, nie przekroczyła terminu ani nie narzekała na obciążenie pracą. Sztuczna inteligencja po prostu czekała, gotowa do podjęcia kolejnego zadania.

Wyniki z Google Search Console

Wysiłki Bado opłaciły się. Witryna jest na dobrej drodze do osiągnięcia 50 000 odwiedzających, z 10 000 kliknięć miesięcznie i stałym wzrostem każdego tygodnia. Witryna nie tylko się rozwija, ale także zajmuje czołowe pozycje w wynikach wyszukiwania dla wielu słów kluczowych.

Obserwowanie tych wyników było dla Bado niezwykle satysfakcjonujące. Jest przekonany, że strona będzie się nadal rozwijać, ale ta pewność siebie nie zawsze istniała. Na początku był zdenerwowany jak kot w pokoju pełnym psów. Dlaczego? Ponieważ treści generowane przez sztuczną inteligencję dla SEO wiążą się z własnym zestawem wyzwań:

  • Treści sztucznej inteligencji można łatwo wykryć;
  • treściom sztucznej inteligencji często brakuje świeżego spojrzenia;
  • Google może karać witryny korzystające z treści sztucznej inteligencji.

Bado musiał znaleźć rozwiązania dla każdego z tych problemów i właśnie tym się dzisiaj dzieli. Opisuje, jak pokonał każdą przeszkodę, rozwiązał każdy problem i rozwinął swoją witrynę do obecnego stanu. Jest gotów podzielić się przykładami, stronami, podpowiedziami, przepływami pracy i wskazówkami, których nauczył się po drodze. Tak więc, jeśli jesteś gotowy, aby usłyszeć jego historię, zanurzmy się.

Ale najpierw krótkie wprowadzenie do strony internetowej, aby uzyskać pewien kontekst.

O czym jest strona SEO?

Strona nazywa się Prompt Advance i koncentruje się na podpowiedziach ChatGPT. Koncepcja jest prosta: stworzyć ogromną bazę danych podpowiedzi ChatGPT dla różnych potrzeb.

Na przykład, jeśli ktoś szuka „podpowiedzi ChatGPT, aby pomóc w ADHD”, znajdzie stronę Bado na górze wyników wyszukiwania, oferując podpowiedzi, których potrzebuje.

Jak sztuczna inteligencja jest wykorzystywana do rozwoju witryny

Bado stanął przed trzema głównymi wyzwaniami związanymi z wykorzystaniem sztucznej inteligencji w swoich treściach. Gdyby nie udało mu się ich pokonać, witryna nie rozwijałaby się.

Problem nr 1: treściom tworzonym przy użyciu sztucznej inteligencji brakuje nowej perspektywy

Sztuczna inteligencja nie jest w stanie generować naprawdę nowych pomysłów. Może łączyć informacje z wielu źródeł i prezentować je w nowy sposób, ale nadal jest to tylko mieszanka istniejących treści.

Jak Bado rozwiązał ten problem? Nie zrobił tego. Zamiast tego zaakceptował fakt, że aby oferować najlepszą jakość treści, musi wkroczyć tam, gdzie jest to konieczne. Podczas gdy sztuczna inteligencja wykonuje większość pracy, Bado ręcznie dodaje swoje spostrzeżenia tam, gdzie są one najbardziej potrzebne.

W przypadku każdego wpisu na blogu postępuje zgodnie z określonym procesem:

  • Bada temat i związane z nim problemy;
  • Rozważa, w jaki sposób ChatGPT mógłby rozwiązać te problemy;
  • Przekazuje te informacje z powrotem do sztucznej inteligencji.

Na przykład, jeśli jego celem jest słowo kluczowe „podpowiedzi ChatGPT dla muzyków”, zaczyna od zbadania, co muzycy robią codziennie, identyfikuje obszary, w których ChatGPT może pomóc, i pisze podpowiedzi dostosowane do tych potrzeb. Takie podejście zapewnia, że treść ma świeżą perspektywę, ponieważ Bado karmi sztuczną inteligencję swoimi odkryciami i spostrzeżeniami.

Problem nr 2: pisanie przy użyciu sztucznej inteligencji można łatwo wykryć

Istnieje powszechne przekonanie, że treści generowane przez sztuczną inteligencję są łatwe do wykrycia, a jeśli tak jest, Twoja witryna może mieć kłopoty. Bado założył, że Google użyje narzędzi do identyfikacji treści sztucznej inteligencji, ale się mylił. Google nie dba o to, czy treść została napisana przez człowieka, sztuczną inteligencję, czy nawet kota. Dla Google liczy się jakość treści i to, czy stanowią one wartość dla odbiorców.

Stanowisko Google jest jasne: koncentrują się na jakości treści, a nie na sposobie ich tworzenia.

Choć wydawało się, że to rozwiązuje problem, Bado wciąż potrzebował sposobu, by upewnić się, że posty na blogu generowane przez ChatGPT spełniają jego standardy. Eksperymentował z różnymi technikami podpowiedzi, ale wyniki były niezadowalające, dopóki nie odkrył agentów sztucznej inteligencji.

Nie wdając się w szczegóły techniczne, agenci sztucznej inteligencji działają poprzez dzielenie zadań na etapy, z których każdy zajmuje się konkretnym zadaniem.

Na przykład, podczas tworzenia meta opisu, używa podpowiedzi takiej jak ta:

„Jesteś doświadczonym copywriterem SEO. Stwórz angażujący opis SEO oparty na [docelowym słowie kluczowym], mieszczący się w 150-160 znakach. Podkreśl unikalną wartość, dołącz wyraźne wezwanie do działania, aby zwiększyć współczynnik klikalności”.

Proces ten pozwala mu tworzyć posty na blogu, które są dobrze skonstruowane, łatwe do odczytania i zgodne z jego wizją. Zautomatyzował nawet cały proces, skracając czas potrzebny na opublikowanie nowego artykułu do zaledwie 15 minut.

Problem nr 3: Google może karać witryny za korzystanie z treści AI

Dzięki wdrożonym systemom Bado tworzył cztery artykuły dziennie. Obawiał się jednak, że Google może nagle ukarać jego witrynę, czyniąc wszystkie jego wysiłki bezużytecznymi. Co więc z tym zrobił? Zdecydował się zignorować ryzyko i nadal koncentrować się na dostarczaniu wartościowych treści, ufając, że Google dotrzyma obietnicy priorytetowego traktowania jakości w stosunku do metody tworzenia treści.

Co dalej?

Jak na zupełnie nowy blog, liczby te są imponujące, a Bado jest zadowolony z wyników. Z ponad 100 opublikowanymi artykułami, poruszył wszystkie tematy, które początkowo chciał. Teraz robi krok wstecz, aby przeanalizować skuteczność treści i rozważyć nowe tematy do rozszerzenia.

Bado uważa, że z treściami już zawartymi w witrynie, może ona z łatwością osiągnąć 100 000 odwiedzających miesięcznie, ale jest to cel na przyszłość. W międzyczasie zaprasza czytelników do śledzenia jego newslettera, w którym dzieli się innymi eksperymentami ze sztuczną inteligencją i wskazówkami marketingowymi.

Podsumowanie

Pozwalając sztucznej inteligencji zająć się pisaniem, Bado uniknął stresu związanego z ciągłym tworzeniem treści. Osiągnął 50 000 odwiedzających i wciąż ich przybywa, jednocześnie pokonując wyzwania, takie jak upewnienie się, że treść jest świeża i uniknięcie kłopotów z Google.

Ponieważ jego firma radzi sobie świetnie, Bado jest gotowy na kolejne wyzwanie, udowadniając, że otwartość na nowe rzeczy może prowadzić do wielkiego sukcesu.

Co sądzisz o artykule